Czy jesteś naprawdę w tej relacji? Jakie są Twoje relacje?

relacja, miłość - jak zbudować dobra relacje?

O bliskości, dystansie i progach w miłości...

Relacje są jak fale, przychodzą, odpływają, a my… najczęściej zostajemy w ich środku. Czasem unoszeni ekscytacją. Czasem zalewani lękiem, czasem po prostu zagubieni, a czasem nie widząc siebie… nie widzimy drugiej strony relacji.

W gabinecie, w rozmowach z przyjaciółmi, w moim własnym sercu powtarza się jeden temat: czy jestem w tej relacji naprawdę?

Gdy dopamina przestaje wystarczać… W mojej pracy bardzo często widzę ten sam mechanizm:
„Na początku było niesamowicie, ekscytacja, śmiech, motyle w brzuchu, ale… teraz coś się zmieniło.”

I rzeczywiście, zmienia się. Z „wysokiego snu” jak nazwałby to Arnold Mindell próbujemy zejść na ziemię. I wdrożyć to, co wyobrażone, w codzienne życie. Co, jeśli rzeczywistość wygląda inaczej?

Kiedy relacja się zaczyna, a kiedy kończy?

Zaczyna się od spojrzenia… Czasem od przypadkowego komentarza na Instagramie… Od jednej rozmowy, która nagle trwa trzy godziny…

💥 I bum. Ekscytacja. Dopamina. Codzienne wiadomości. Plany. Nadzieje. Trochę fantazji. Czasem bardzo dużo…

I ten moment, w którym zaczyna się prawdziwe życie. Kiedy widzisz nie tylko jego / ją, ale też swoje mechanizmy. Lęk. Potrzebę kontroli. Tęsknotę za czymś więcej. Oczekiwania, o których nie rozmawialiście.

U jednej z moich klientek było tak: w pierwszych tygodniach związku czuła ekscytację. Zakochanie było intensywne, a relacja była bardzo obiecująca. Ale po czasie zaczęła się czuć… niespokojna. I wreszcie nazwała: „Zabrakło mi poczucia bezpieczeństwa finansowego, a przecież wcześniej sama nie chciałam na to patrzeć”. To nie był brak miłości. To był próg, ten, o którym mówi psychologia procesu. Próg do zobaczenia swoich prawdziwych potrzeb. Próg do powiedzenia: „hej, to dla mnie ważne”.

Próg do rozmowy, próg do obecności

W relacjach widzę powtarzające się momenty, które są punktami zwrotnymi:

– moment, w którym trzeba porozmawiać o tym, co boli ale „coś” zatrzymuje
– moment, w którym partner lub partnerka zmienia się, a Ty nie wiesz, co z tym zrobić
– moment, kiedy sam(a) zaczynasz widzieć więcej, ale boisz się, że to „zniszczy” relację

W jednej z historii z mojego gabinetu klientka zauważyła, że partner ją mniej zaczepia. Mniej patrzy, mniej się śmieje. I nagle przyszło uderzenie: „On się nie zmienił. To JA przestałam to zauważać. Przyzwyczaiłam się do jego czułości tak bardzo, że przestałam ją czuć”.

To był jej powrót, do widzenia, do obecności… Czasem utrata intensywności to nie sygnał końca, tylko zaproszenie do nowego poziomu widzenia drugiej osoby.

Kiedy nie warto się przekraczać...?

W relacjach, także romantycznych uczymy się rezygnować. Czasem z koloru ścian. Czasem z planu na weekend. Ale gdy zaczynasz rezygnować z siebie, coś się przesuwa głęboko.

Jeden z moich klientów powiedział: „Chciałem pojechać w góry. Ale zrezygnowałem. Poczułem, że jak tam pojadę, to będę miał wyrzuty sumienia. Bo  może jednak nie chce tak bardzo. Bo może to za dużo. Bo może to egoistyczne”. Ale nie było. Było o nim. O jego marzeniu. O zgodzie na swoje potrzeby. I o tym, że bliskość to nie zgoda na wszystko. To wybieranie siebie – razem.

Jak zepsuć relację?

Wersja z przymrużeniem oka, bo nie byłoby tekstu o relacjach bez odrobiny humoru…

🔸 Nie rozmawiaj o tym, co cię boli, przecież powinien się domyślić 
🔸 Zakładaj, że jeśli cię kocha, to będzie czytać w twoich myślach
🔸 Udawaj, że wszystko jest okej… aż wybuchniesz.
🔸 Bierz winę za wszystko…albo zrzucaj na drugą stronę relacji
🔸 Nigdy nie mów, że czegoś ci brakuje, to przecież wstyd

Brzmi znajomo? 

🔸 Przestawaj dotykać, zaczepiać, zadawać pytania… Rezygnuj z siebie dla tzw. świętego spokoju…

W psychologii procesu mówimy, że w relacjach działają nie tylko my i druga osoba, ale też nasz wewnętrzny świat, który projektujemy na drugiego człowieka. Dlatego tak łatwo popaść w schematy i tak trudno z nich wyjść bez refleksji.

Relacja to proces

Czym różni się relacja, w której jesteśmy obecni, od tej, w której jesteśmy tylko fizycznie?

– w obecności pytasz: co u ciebie? i chcesz usłyszeć odpowiedź
– przerywasz to, co robisz, by spojrzeć
– dotykasz w przelocie
– nie „heheszkujesz” z przyzwyczajenia, ale z ciekawości

W relacji, która się rozszczelniła zostają tylko obowiązki. Co na obiad. Co do pracy. Co u dziecka. A w środku: cisza… oddalenie. Pytanie bez słów: czy Ty jeszcze mnie widzisz?

A co, jeśli relacja się kończy?

Nie wszystkie relacje są na zawsze. I nie zawsze kończą się spektakularnie. Czasem po prostu wygasają, coraz mniej rozmów, coraz mniej dotyku, coraz mniej myśli „co u Ciebie?”.

A czasem kończą się z hukiem oraz bólem, który „wywraca” ciało na drugą stronę.

I choć koniec relacji boli to właśnie wtedy warto siebie zapytać:
– Co ta relacja mi dała?
– Co o sobie w niej odkryłam?
– Co chcę zatrzymać, a co oddać?

Jak mogę ją zamknąć jeśli czuję, że nie jest zamknięta…?

Bo dobra relacja to nie tylko ta, która trwa. Dobra relacja to też taka, po której trzeba odpłakać. Która uczyła. Poruszyła coś we mnie. I zakończyła się, to nie jest bez znaczenia.

Czasem trzeba przejść przez własną żałobę, by znowu móc się otworzyć – to też jest etap miłości.

Czy zawsze warto naprawiać? Nie – to też ważne, żeby to głośno powiedzieć.

Czasem w gabinetach dochodzi się wspólnie z klientami do tego, że relacja się kończy. I że to też jest wybór z miłości do siebie.
Bo relacja to nie tylko romantyczne zakochanie. To też bycie w prawdzie, a prawda bywa trudna. Ale… wyzwalająca.

Pytania, które możesz sobie zadać

– Czy ja naprawdę jestem w tej relacji, czy tylko obok niej?
– Czego teraz najbardziej potrzebuję od tej relacji, a czego sam(a) nie daję?
– Gdzie w ciele czuję brak, chłód, napięcie i co ono mówi o mnie?
– Jak wyglądałby dziś jeden mały krok ku bliskości, taki szczery, prosty, realny?

Jeśli ten temat Cię porusza...

…to może właśnie teraz w czasie, kiedy wokół unosi się letnie zakochanie, nowe relacje, wyjazdy i spotkania warto spojrzeć na to, co naprawdę cię przyciąga, a co zatrzymuje.

Nie po to, by oceniać, ale po to, by widzieć i być widzianą / widzianym.

📚 Artykuły, które warto przeczytać po tym tekście:

O mnie - Joanna Kozłowska

Jestem certyfikowaną coachką transformacyjną i mentorką, konsultantką w kryzysie psychicznym i psychoterapeutką w trakcie szkolenia w nurcie humanistyczno – doświadczalnym tj psychologii nastawionej na proces. Pracuję indywidualnie z osobami, które chcą zrozumieć swoje schematy działania, emocji i relacji i zmienić je na świadome wybory oraz grupowo podczas otartych warsztatów.

W swojej pracy łączę podejście coachingowe, analizę transakcyjną, MindSonar oraz psychologię procesu.
Spotkajmy się online lub na żywo – Ty wubierasz! Gabinet mam w Cudownych Horyzontach w Poznaniu na os. Piastowskim 97.
Instagram: @horyzonty.rozwoju | @idac.za.procesem | @cudowne_horyzonty

Chcesz zacząć od niezobowiązującej rozmowy?

Umów się na bezpłatną sesję zapoznawczą, zaczniemy od rozmowy, poznajmy się. Ważne dla mnie: to spotkanie zapoznawcze, jeśli poczujesz, że to dla Ciebie pójdziemy dalej razem.

Podczas tego spotkania:

  • porozmawiamy o tym, czego szukasz: coachingu, mentoringu, wsparcia w kryzysie czy sparingu mentalnego
  • określimy, czy interesuje Cię temat osobisty, zawodowy czy biznesowy
  • opowiem Tobie o moim podejściu, doświadczeniu i stylu pracy
  • poznasz zasady współpracy i warunki kontynuacji
  • wspólnie przyjrzymy się pierwszemu zarysowi Twojego celu lub potrzeby

Co będzie Ci potrzebne?

  • przestrzeń do rozmowy (jeśli nie widzimy się w gabinecie tylko online)
  • szczerości
  • coś do picia
  • coś do pisania jeśli lubisz przelewać myśli na papier

Możesz napisać:
📍 Formularz kontaktowy📍 IG: Horyzonty.Rozwoju📍 FB: Horyzonty Rozwoju 📍mail; jk@joannakozlowska.com

#JoannaKozłowska #CoachingPoznań #CoachingOnline #CoachingLiderski #BusinessCoaching #LifeCoaching #ExecutiveCoaching #CoachingBiznesowy #Mentoring #MentoringBiznesowy #MentoringDlaLidera #MentoringManagerski #LifeMentoring #Manager #Lider #CEO #RozwójOsobisty #Kryzys #KryzysPsychiczny

Blog

Polecane artykuły